Wstęp
Dzisiejsze piwo to piwo w stylu English Special Bitter, które jest na rynku od 2013 roku. Piłem je pierwszy raz w 2013 roku w pubie Eclipse w Łodzi przed koncertem Iron Maiden. Potem jeszcze raz spróbowałem na początku 2014 roku, ale wtedy jeszcze o piwie za dużo to nie wiedziałem. Pamiętam tylko, że było generalnie dobre i mi smakowało, chociaż cena (ok. 14 zł) była nieco odrzucająca. Postanowiłem więc wzbogacony doświadczeniem spróbować je ponownie i ocenić jego poziom. Generalnie Trooper to jasne piwo górnej fermentacji o zawartości alkoholu 4,7%, które powstało w wyniku współpracy heavymetalowego zespołu Iron Maiden z browarem Robinsons Brewery. Nazwa piwa pochodzi od piosenki o tytule The Trooper, która ukazała się na czwartym albumie studyjnym grupy Iron Maiden (album nosi nazwę Piece Of Mind). Jest to utwór znany, lubiany przez fanów i bardzo często grany na koncertach zespołu. Inspiracją do stworzenia tego utworu była szarża lekkiej kawalerii brytyjskiej prowadzonej przez Lorda Raglana na artylerię rosyjską podczas bitwy pod Bałakławą (szarża zwaną "Szarżą Lekkiej Brygady"). Bitwa ta miała miejsce 25 października 1854 roku. Utworu The Trooper można posłuchać pod tym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=2G5rfPISIwo. Sam browar Robinsons Brewery to browar regionalny założony w 1838 roku przez Wiliama Robinsona. Jest prowadzony przez kolejne pokolenia rodziny Robinsonów.
Etykieta piwa Trooper jest po prostu genialna. Naprawdę zwala z nóg. Na etykiecie widnieje maskotka zespołu Iron Maiden, tzw. "Eddie" z okładki singla The Trooper. Krawatka też bardzo ładnie się prezentuje. Oprócz tego jest świetny kapsel z wizerunkiem Eddiego z nowej płyty Iron Maiden o tytule The Book Of Souls promujący grę "Legacy Of The Beast", czyli grę RPG, która powstała we współpracy z zespołem Iron Maiden, w której steruje się różnymi wcieleniami Eddiego. Kapsel, który mam z poprzedniego egzemplarza z 2014 roku był to kapsel firmowy browaru Robinsons Brewery. Co do innych ciekawostek na etykiecie to mamy informację o chmielach użytych do produkcji piwa, są to: Bobek, Goldings i Cascade. Szczególnie chmiel Cascade robi nadzieję na ciekawe doznania. Jeśli chodzi o datę przydatności to mój egzemplarz można spożyć do lipca 2017.
Wygląd
Barwa piwa Trooper jest ciemno-złocista. Piwo jest klarowne, można jednak dostrzec pływające w nim drobinki (podejrzewam, że są to drobinki chmielu). Piana jest obfita i mocno zbita, są na niej tylko bardzo drobne pęcherzyki. Oprócz tego piana bardzo dobrze oblepia szkło. Piwo prezentuje się doskonale, a więc wygląd samego piwa dorównuje etykiecie.
Aromat
Z butelki aromat jest głównie słodowy, czuć lekką nutę karmelu i toffi. W szkle oprócz tego jest nieco maślany aromat, średnio przyjemny. Po pewnym czasie ten aromat maślany zaczyna dominować. Aromat maślany świadczy o diacetylu, czyli o pewnej wadzie piwa. W małych stężeniach jest ona dla angielskiego bittera dopuszczalna, jednak w tym wypadku można chyba to odebrać za wadę, gdyż aromat jest wręcz odpychający. Jedną z przyczyn może być zbyt młode piwo (co jest raczej mało podobne), inną np. zakażenie bakteryjne.
Smak
Smak na pierwszy rzut oka typowy dla angielskich bitterów. Jednak w odróżnieniu od bitterów, które piłem dotychczas, w Trooperze jest nieco wodniście i pusto. Ta nuta karmelowa w smaku jest mało intensywna.Wysycenie natomiast jest dość wysokie. Goryczka jest niska, nuty chmielu są mocno w tle, ale czuć je nieco na finiszu, co dodaje jednak trochę wartości dodatniej do tego piwa. Po czasie jednak nuty maślane i śmietankowe zaczynają wychodzić również w smaku, co znów sprawia wrażenie wadliwego piwa i nie przysparza wielu przyjemności z jego spożywania.
Podsumowanie
Zapamiętałem piwo Trooper jako dobre, niestety tym razem okazało się co najmniej średnie, z nieprzyjemnych aromatem i o niezbyt interesującym smaku. Piwo te jest tylko trochę ciekawsze od koncernowych lagerów dostępnych w każdym sklepie. Niestety piwo Trooper jeśli chodzi o wrażenia degustacyjne nie jest warte swojej wysokiej ceny, jego wartość kolekcjonerska natomiast, na pewno jest wysoka. Pamiętam, że jako fan Iron Maiden byłem bardzo podekscytowany tym piwem i w czasie jak ono wychodziło długo szukałem go po sklepach, by je kupić. Ciekawy jestem nieco innej wersji tego piwa sprzedawanej pod nazwą Trooper 666, które jest mocniejsze od swojego pierwowzoru. Kto wie, może jak uda mi się je kupić to je spróbuję i opiszę swoje wrażenia na blogu.
Ocena:
Aromat: 3/12
Wygląd: 3/3
Smak: 12/20
Odczucie w ustach: 2/5
Ogólne wrażenie: 4/10
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz