Dzisiaj będę degustował piwo Regulator z browaru Artezan.
Styl tego piwa określony jest jako Barley Wine IPA. Ekstrakt to 22%, alkohol 9%
obj., a podane jako IBU jest: aż tyle? Informacja ta świadczy o tym, że zapewne
goryczka będzie bardzo konkretna. Co prawda myślałem, że dziś wypiję jakieś
ciemne piwo, jednak Artezan podał na etykiecie, że warto wypić świeżego
Regulatora. Z racji, że piwo kupiłem jakiś miesiąc temu, a data przydatności to
27.02.2017 stwierdziłem, że dziś to będzie dobry dzień na piwo z browaru
Artezan. Skład Regulatora to: woda, słód jęczmienny, chmiel, drożdże. Piwo jest
niefiltrowane i niepasteryzowane.
Browar Artezan jest z miejscowości Błonie w województwie
mazowieckim, powstał w 2012 roku. Jest to jeden z najbardziej cenionych przeze
mnie (zapewne nie tylko przeze mnie) polskich browarów. Takie piwa jak Białe
IPA czy Pacific to już klasyka. Jedna z rzeczy, których bardzo żałuję, jeśli
chodzi o poprzedni rok, to to, że nie udało mi się kupić Too Young To Be Herod,
bo recenzje były bardzo zachęcające. No cóż, jeśli chodzi o Regulatora to
również wiąże z nim duże nadzieję, z racji tego, że słabe piwa od browaru
Artezan to rzadkość. Sam styl również wydaje się być ciekawym pomysłem
połączenia stylu Barley Wine, a więc stylu mocno słodowego ze stylem IPA, który
z drugiej strony oferuje przede wszystkim nuty chmielowe wraz z dużą goryczką. Etykieta
Regulatora to klasyczna etykieta piw Artezana, które nie goszczą na sklepowych
półkach przez cały rok. Średnio mi się ona podoba. Butelka to aż 0,5 l, co przy
woltażu 9% powoduje u mnie obawy, czy nie będzie to za duża dawka trunku. Z
drugiej strony w końcu to też IPA, a więc możliwe, że będzie również bardzo
pijalne, zobaczymy. Na kontretykiecie widnieje napis: „Jeden Beer Geek powie
IPA, a inny powie Barley Wine”. Ciekawy jestem jakie będzie moje zdanie na ten
temat, wiec do dzieła.
Barwa piwa to bardzo ładny bursztyn lekko wpadający w brąz,
piwo jest dość mocno zmętnione. Barwa kojarzy się ze style Barley Wine podobnie
jak oleistość. Piana bardzo drobno pęcherzykowa, która szybko opada pozostawiając
przez cały czas picia pierścień, który zostaje na szkle.
Po otwarciu butelki buchnęły nuty chmielowe. Przede wszystkim nuty cytrusowe. Ze szkła, oprócz cytrusów, które wydają się być mocno dojrzałe, czuć też takie cięższe nuty kojarzące się z imperialnymi piwami w stylu IPA, lekko naftowe, ziemiste, kwiatowe. Na początku brak wyczuwalnych słodowych nut typowych dla Barley Wine. Alkoholu w aromacie nie czuć pomimo tych 9%. Po czasie można wyczuć jakąś słodowość w tle, ale chmiel jest tu na pierwszym planie przez cały czas. Można też wyczuć lekki aromat wiśni. No cóż po aromacie spodziewać się można potężnej dawki goryczki.

Bardzo ciekawe piwo. Mamy tutaj po każdym łyku uderzenie
goryczki, która po chwili zanika, a zaraz potem mamy rozgrzewanie w przełyku.
Tak w skrócie opisałbym to piwo. Wydaje mi się, że butelka 0,33 w zupełności by
wystarczyła, by w pełni odczuć jego zalety. Po skontrowaniu goryczki brakuje
nieco finiszu, bo oprócz rozgrzewania w przełyku jest takie uczucie pustości i
niedosytu. Odpowiadając na komentarz, że jedni powiedzą, że to IPA, a drudzy,
że Barley Wine to ja mówię, że jest to Barley Wine IPA, bo cechy takie jak
goryczka, czy aromat kojarzą się z Imperial IPA, a z drugiej strony
rozgrzewanie alkoholu, barwa, niskie wysycenie odpowiadają stylowi Barley Wine.
No więc ciekawe połączenie zaproponował nam Artezan który kolejny raz
udowodnił, że można na nich liczyć.
Ocena:
Aromat 9/12
Wygląd 2/3
Smak: 17/20
Odczucie w ustach: 3/5
Ogólne wrażenie: 7/10
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz