Facebook

wtorek, 3 stycznia 2017

Barley Wine czy IPA? Czyli Artezan - Regulator



Dzisiaj będę degustował piwo Regulator z browaru Artezan. Styl tego piwa określony jest jako Barley Wine IPA. Ekstrakt to 22%, alkohol 9% obj., a podane jako IBU jest: aż tyle? Informacja ta świadczy o tym, że zapewne goryczka będzie bardzo konkretna. Co prawda myślałem, że dziś wypiję jakieś ciemne piwo, jednak Artezan podał na etykiecie, że warto wypić świeżego Regulatora. Z racji, że piwo kupiłem jakiś miesiąc temu, a data przydatności to 27.02.2017 stwierdziłem, że dziś to będzie dobry dzień na piwo z browaru Artezan. Skład Regulatora to: woda, słód jęczmienny, chmiel, drożdże. Piwo jest niefiltrowane i niepasteryzowane.

Browar Artezan jest z miejscowości Błonie w województwie mazowieckim, powstał w 2012 roku. Jest to jeden z najbardziej cenionych przeze mnie (zapewne nie tylko przeze mnie) polskich browarów. Takie piwa jak Białe IPA czy Pacific to już klasyka. Jedna z rzeczy, których bardzo żałuję, jeśli chodzi o poprzedni rok, to to, że nie udało mi się kupić Too Young To Be Herod, bo recenzje były bardzo zachęcające. No cóż, jeśli chodzi o Regulatora to również wiąże z nim duże nadzieję, z racji tego, że słabe piwa od browaru Artezan to rzadkość. Sam styl również wydaje się być ciekawym pomysłem połączenia stylu Barley Wine, a więc stylu mocno słodowego ze stylem IPA, który z drugiej strony oferuje przede wszystkim nuty chmielowe wraz z dużą goryczką. Etykieta Regulatora to klasyczna etykieta piw Artezana, które nie goszczą na sklepowych półkach przez cały rok. Średnio mi się ona podoba. Butelka to aż 0,5 l, co przy woltażu 9% powoduje u mnie obawy, czy nie będzie to za duża dawka trunku. Z drugiej strony w końcu to też IPA, a więc możliwe, że będzie również bardzo pijalne, zobaczymy. Na kontretykiecie widnieje napis: „Jeden Beer Geek powie IPA, a inny powie Barley Wine”. Ciekawy jestem jakie będzie moje zdanie na ten temat, wiec do dzieła.

Barwa piwa to bardzo ładny bursztyn lekko wpadający w brąz, piwo jest dość mocno zmętnione. Barwa kojarzy się ze style Barley Wine podobnie jak oleistość. Piana bardzo drobno pęcherzykowa, która szybko opada pozostawiając przez cały czas picia pierścień, który zostaje na szkle.

Po otwarciu butelki buchnęły nuty chmielowe. Przede wszystkim nuty cytrusowe. Ze szkła, oprócz cytrusów, które wydają się być mocno dojrzałe, czuć też takie cięższe nuty kojarzące się z imperialnymi piwami w stylu IPA, lekko naftowe, ziemiste, kwiatowe. Na początku brak wyczuwalnych słodowych nut typowych dla Barley Wine. Alkoholu w aromacie nie czuć pomimo tych 9%. Po czasie można wyczuć jakąś słodowość w tle, ale chmiel jest tu na pierwszym planie przez cały czas. Można też wyczuć lekki aromat wiśni. No cóż po aromacie spodziewać się można potężnej dawki goryczki.

No i jest w pierwszym łyku ta potężna dawka goryczki, teraz już wiadomo dlaczego napisali na etykiecie, że jest aż tyle IBU. Naprawdę dawno nie piłem piwa z taką goryczką, co wynika trochę z sezonu jaki mamy. Co ciekawe goryczka nie jest  zalegająca, choć jest też lekko alkoholowa. Po łyku może się wydawać, że te uczucie goryczki będzie trwać i nawet zrobi się nieprzyjemnie, jednak jest ta kontra, która powoduje brak zalegania. Brawo za balans. Czuć również dość wyraźne rozgrzewanie w przełyku ,no i uderzenie do głowy alkoholu również czuć po półlitrowej butelce. W smaku w odróżnieniu od aromatu nieco bardziej czuć styl Barley Wine. Oczywiście trochę z winy alkoholu, który jednak jest wyważony  i jeśli przeszkadza to tylko delikatnie, ale też jest ta słodowość, może nie karmelowa ale sprawiająca, że piwo jest dobrze zbalansowane. Wadą alkoholu jest jednak pozostający taki nieprzyjemny posmak w ustach niezbyt szlachetnego alkoholu, tych delikatnych wiśni z aromatu nieco brakuje. Co do wysycenie no to zgodnie ze stylem Barley Wine wysycenie jest niskie.


Bardzo ciekawe piwo. Mamy tutaj po każdym łyku uderzenie goryczki, która po chwili zanika, a zaraz potem mamy rozgrzewanie w przełyku. Tak w skrócie opisałbym to piwo. Wydaje mi się, że butelka 0,33 w zupełności by wystarczyła, by w pełni odczuć jego zalety. Po skontrowaniu goryczki brakuje nieco finiszu, bo oprócz rozgrzewania w przełyku jest takie uczucie pustości i niedosytu. Odpowiadając na komentarz, że jedni powiedzą, że to IPA, a drudzy, że Barley Wine to ja mówię, że jest to Barley Wine IPA, bo cechy takie jak goryczka, czy aromat kojarzą się z Imperial IPA, a z drugiej strony rozgrzewanie alkoholu, barwa, niskie wysycenie odpowiadają stylowi Barley Wine. No więc ciekawe połączenie zaproponował nam Artezan który kolejny raz udowodnił, że można na nich liczyć.

Ocena:



Aromat 9/12
Wygląd 2/3
Smak: 17/20
Odczucie w ustach: 3/5
Ogólne wrażenie: 7/10

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz