Pierwszą recenzją na blogu będzie piwo Westmalle Dubbel
zakupione przeze mnie w ramach świątecznych zakupów piw belgijskich. Piwo to ma
7% alkoholu i jest opatrzone symbolem „Authentic Trappist product”. Symbol ten
oznacza, że produkcja piwa odbywa się na terenie opactwa trapistów, całym
procesem produkcji zarządzają mnisi, a zysk ze sprzedaży piwa przekazywany jest
na potrzeby zakonu i na cele dobroczynne. Piwo z browaru Westmalle warzone jest od 1836 roku. Obecne
browar ten produkuje trzy rodzaje piwa: omawiany Dubbel, Trippel oraz piwo
Westmalle Extra.
Trapiści to zakon katolicki wywodzący się z francuskiego opactwa cystersów La Trappe. Za datę powstania zakonu uważa się rok 1664. W czasie rewolucji francuskiej mnisi musieli opuścić, dzięki czemu powstało kilka ośrodków tego zakonu na terenie Europy. Część mnichów powróciła do La Trappe po upadku Napoleona.
Trapiści to zakon katolicki wywodzący się z francuskiego opactwa cystersów La Trappe. Za datę powstania zakonu uważa się rok 1664. W czasie rewolucji francuskiej mnisi musieli opuścić, dzięki czemu powstało kilka ośrodków tego zakonu na terenie Europy. Część mnichów powróciła do La Trappe po upadku Napoleona.
Butelka piwa Westmalle Dubbel jaką zakupiłem ma pojemność
0,33 l i ma charakterystyczny kształt, ponieważ ma wytłoczoną obejmę z napisem:
Trappisten bier. Etykieta zawiera nazwę piwa (Westmalle Trappist Dubbel) wraz
logiem browaru. Logo to oraz nazwa są również widoczne na kapslu. Na kontretykiecie
znajdziemy informację, że piwo jest ciemno brązowe, warzone pod nadzorem
mnichów na ograniczoną skalę, oraz, że jest refermentowane w butelce.
Proponowana temperatura podania to od 8 do 14 dni. Mój egzemplarz ma datę
ważności do 04.05.2018.
Barwa to ciemny brąz. Piana jest drobnopęcherzykowa,
niewysoka i szybko opada. Piwo jest lekko zmętnione. Widoczne są pływające drobinki drożdży.
Po otwarciu butelki na pierwszy plan w aromacie wysuwa się
karmel. Ze szkła aromat przypomina aromat dobrego koźlaka. Mamy tutaj przewagę aromatów
słodowych. Karmel, zapiekany chleb, ciastko. Po czasie wyszła delikatna nuta
owocowo-chmielowa oraz przyprawowa.
Smak przypomina aromat jednak jest bardziej złożony. Przede
wszystkim nie jest już tak słodko. Mamy tutaj przyprawy charakterystyczne dla
belgijskich piw. Jest goździk, a ponadto można wyczuć owoce np. śliwki.
Wysycenie jest niskie, a delikatna goryczka daje bardzo przyjemny balans.
Aromat oszukuje nas, że będzie słodko jak np. w koźlaku, jednak powiedziałbym,
że jest dość wytrawnie. Nie wyczułem jakichkolwiek nit alkoholowych.
Podsumowując bardzo przyzwoite piwo, na pewno jedna z ikon
stylu. Polecam każdemu w ramach odkrywania świata piw belgijskich. Wieloletnia tradycja robi swoje.
Ocena:
Aromat 10/12
Wygląd 1/3
Smak: 17/20
Odczucie w ustach: 4/5
Ogólne wrażenie: 8/10
Brak komentarzy :
Prześlij komentarz