Facebook

wtorek, 24 stycznia 2017

Porter Łódzki – Browary Łódzkie




Wstęp
Pora na recenzję kolejnego puszkowego porteru bałtyckiego. Tym razem będzie to Porter Łódzki z Browarów Łódzkich, a więc jak niektórzy twierdzą pierwowzór wcześniej degustowanego Argusa. Jesteśmy już co prawda po święcie porteru bałtyckiego ale myślę, że moda na portery trwa i pewnie z roku na rok będzie u nas się tego typu trunków pić coraz więcej. Półlitrowa puszka tego porteru kosztuje ok. 3,50 zł. Co do dostępności, to można bez problemu kupić Porter Łódzki w sklepach Aldi.
Browary Łódzkie działają od 1867 roku. Obecnie browar warzy piwa głównie dla dyskontów.
Puszka tego piwa ostatnio nieco się zmieniła, wydaje mi się, że na gorsze. W porównaniu puszek to moim zdaniem Argus Porter wypada lepiej, natomiast czarna kolorystyka zarówno w jednym jak i drugim przypadku oddają charakter porteru.. Na puszcze mamy informacje o tym, że pierwsza warka w browarze była nastawiona w 1867 roku, a także, że piwo było warzone z czterech słodów i, że początki historycznej receptury porteru sięgają 1910 roku. Słody użyte do warzenia tego piwa to: pilzeński, monachijski, karmelowy jasny i ciemny. Zawartość alkoholu to 9,5%, a ekstrakt to 22% wagowo. Piwo jest pasteryzowane, a data przydatności do spożycia to 25.10.2018.


Wygląd
Barwa czarna, w zasadzie prawie nieprzejrzysta. Piana jest bardzo obfita, beżowa, gęsta, zbita, drobno, ewentualnie średnio pęcherzykowa, długo się utrzymuje. Myślę, że należą się pochwały, bo piwo prezentuje się bardzo dobrze.


Aromat
Z puszki wyczuwalny głównie karmel. Aromat jest bardzo słodki i nieco mdły. Jest też trochę przypieczonego ciasta. W szkle ta nuta przypieczonego ciasta dominuje. Karmel i toffi jest trochę w tle, nie jest już tak słodko. Aromat ogólnie nie jest zbyt intensywny. Czuć delikatnie w tle trochę suszonych śliwek i rodzynek. Trzeba przyznać, że ten aromat przypomina nieco Argusa, choć jest zdecydowanie mniej mdły. W aromacie alkohol niewyczuwalny.


Smak
W smaku piwo jest trochę alkoholowe. Na pierwszym planie jest słodycz (karmel i toffi), która jest przełamana dość przyjemną, taką przypieczoną goryczką (prawie paloną, ale takich wyraźnych nut palonych nie ma). Minusem tej goryczki jest to, że jest nieco alkoholowa. Ten alkohol nie jest jakoś mocno narzucający się, no ale czuć go w smaku. Nie jest to też jakiś szlachetny alkohol, ale też nie żaden spirytus. Te śliwki i rodzynki z aromatu również delikatnie czuć, dają one bardzo fajny posmak, myślę jednak, że trochę ten alkohol je przykrywa. Brakuje zarówno w smaku jak i w aromacie nut czekoladowych, czy kawowych. Wysycenie jest dość niskie, odczucie w ustach jest przyjemne, przyjemnie sączy się kolejne łyki, choć na pewno alkohol przeszkadza.


Podsumowanie
Na pewno poziom Porteru Łódzkiego jest wyższy od Argusa. Pewne podobieństwa są widoczne (głównie w aromacie), aczkolwiek trudno stwierdzić czy rzeczywiście jest to samo piwo. Rewelacji jednak nie ma, smak jest przyjemny, aczkolwiek alkohol jest nieco nieułożony. Mam jeszcze jedną puszkę w piwnicy, być może zdegustuję to piwo za rok i opiszę jak zmieni się jego smak. Jak nie ma nic pod ręką, to na pewno jest piwo warte spróbowania.



Ocena:







Aromat: 7/12
Wygląd: 2/3
Smak: 15/20
Odczucie w ustach: 3/5
Ogólne wrażenie: 6/10


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz