Facebook

środa, 28 grudnia 2016

Basista - Profesja w rok po śmierci Lemmy'ego



Dzisiejszy dzień 28.12 w pewien sposób jest szczególny dla fanów ciężkiego brzmienia. W zasadzie to szczególny był rok temu kiedy dowiedzieliśmy się, że w wieku 70 lat zmarł Lemmy Kilmister – założyciel, kompozytor, wokalista i basista zespołu Motorhead. Po to, by uczcić pamięć muzyka powstało piwo Basista, które zostało uwarzone przez browar profesja z Wrocławia we współpracy z pubem Jabeerwocky z Warszawy znajdujący się na Nowogrodzkiej 12.



Styl piwa to American Farmhouse Ale, co ciekawe jak widać na zdjęciu na etykiecie piwa znajduje się napis „American Parmhouse Ale”, a więc etykieta wydrukowała się z literówką. Oprócz błędnej nazwy stylu, na etykiecie znajdują się informacje o tym, że piwo jest niefiltrowane i niepasteryzowane, oraz to, że ma 5,9 % obj. alkoholu, 13 stopni plato i 26 IBU. Bardzo ładnie na etykiecie prezentują się loga browaru Profesja oraz pubu Jabeerwocky. Z racji tego, że każde piwo z browaru Profesja ma na etykiecie obrazek jakiejś postaci, najczęściej w stylu krasnoluda wykonującego daną profesję, która jest jednocześnie nazwą piwa, profesja basisty została opatrzona karykaturą Lemmy'ego z gitarą basową w rękach. Oprócz tej karykatury mamy informację o piwie, że jest to zamerykanizowana wersja belgijskiego Saisona, a więc mamy amerykański chmiel oraz dzikie drożdże typowe dla Saisona. Składniki to: woda, słód jęczmienny (pilzeński, aromatic, monachijski), słód pszeniczny, płatki owsiane, chmiele (German Tradition, Mosaic, Cascade) no i drożdże (California Ale, Wallonian Farmhouse, Brettanomyces Bruxellensis). Data przydatności do spożycia to 31.12.2016, a więc piwo jest trzy dni przed tą datą.


Barwę piwa określiłbym jako złotą. Piwo jest delikatnie zmętnione. Piana jest niewysoka, drobnopęcherzykowa, szybko opada, jednak niski kożuch piany utrzymuje się bardzo długo.

Z butelki można wyczuć przede wszystkim aromat chmielowy, a więc jest bardzo owocowo. Ze szkła natomiast na pierwszy plan wybijają się nuty typowe dla piwa typu Saison, a więc aromaty kwiatowe, ziemiste, wiejskie, czy stajenne pochodzące zapewne od dzikich drożdży. Praktycznie niewyczuwalne w aromacie są nuty słodowe. Cały czas z tyłu mamy przypomnienie, że piwo chmielone jest amerykańskim chmielem. Aromaty chmielowe wraz z tymi dzikimi tworzą doskonałą kompozycję. To piwo naprawdę przyjemnie pachnie.

W smaku mamy kombinację owoców cytrusowych z lekką kwaśnością. Goryczka również jest połączeniem goryczki typowo chmielowej z przyprawową, nie jest zalegająca, ale 26 IBU nie do końca ją oddaje, pewnie z powodu braku smaków słodowych . Wysycenie jest średniowysokie. Piwo jest lekko musujące, ale nie do przesady. Cała kompozycja smakowa jest dość wytrawna. Basista przede wszystkim jest bardzo pijalny, orzeźwiający i gładki. Alkohol ukryty jest doskonale.

Podsumowując, amerykański chmiel w połączeniu z kwaśnością okazał się bardzo dobrym połączeniem. Można się przyczepić, że brakuje trochę ciała i mamy do czynienia z lekko wodnistym piwem, ale chyba bardziej chodzi w tym piwie o to, by było lekkie, gładkie, przyjemne, orzeźwiające, a ten piękny aromat naprawdę zasługuje na słowa uznania. Polecam picie basisty, przy muzyce Motorhead. Myślę, że te dzikie, stajenne nuty sprawdzą się w połączeniu z dziką, rock’n’rollową muzyką.

Ocena:



Aromat 11/12
Wygląd 2/3
Smak: 17/20
Odczucie w ustach: 3/5
Ogólne wrażenie: 8/10


poniedziałek, 26 grudnia 2016

Westmalle Dubbel




Pierwszą recenzją na blogu będzie piwo Westmalle Dubbel zakupione przeze mnie w ramach świątecznych zakupów piw belgijskich. Piwo to ma 7% alkoholu i jest opatrzone symbolem „Authentic Trappist product”. Symbol ten oznacza, że produkcja piwa odbywa się na terenie opactwa trapistów, całym procesem produkcji zarządzają mnisi, a zysk ze sprzedaży piwa przekazywany jest na potrzeby zakonu i na cele dobroczynne. Piwo z browaru Westmalle warzone jest od 1836 roku. Obecne browar ten produkuje trzy rodzaje piwa: omawiany Dubbel, Trippel oraz piwo Westmalle Extra.

Trapiści to zakon katolicki wywodzący się z francuskiego opactwa cystersów La Trappe. Za datę powstania zakonu uważa się rok 1664. W czasie rewolucji francuskiej mnisi musieli opuścić, dzięki czemu powstało kilka ośrodków tego zakonu na terenie Europy. Część mnichów powróciła do La Trappe po upadku Napoleona. 

Butelka piwa Westmalle Dubbel jaką zakupiłem ma pojemność 0,33 l i ma charakterystyczny kształt, ponieważ ma wytłoczoną obejmę z napisem: Trappisten bier. Etykieta zawiera nazwę piwa (Westmalle Trappist Dubbel) wraz logiem browaru. Logo to oraz nazwa są również widoczne na kapslu. Na kontretykiecie znajdziemy informację, że piwo jest ciemno brązowe, warzone pod nadzorem mnichów na ograniczoną skalę, oraz, że jest refermentowane w butelce. Proponowana temperatura podania to od 8 do 14 dni. Mój egzemplarz ma datę ważności do 04.05.2018.

Barwa to ciemny brąz. Piana jest drobnopęcherzykowa, niewysoka i szybko opada. Piwo jest lekko zmętnione. Widoczne są pływające drobinki drożdży.

Po otwarciu butelki na pierwszy plan w aromacie wysuwa się karmel. Ze szkła aromat przypomina aromat dobrego koźlaka. Mamy tutaj przewagę aromatów słodowych. Karmel, zapiekany chleb, ciastko. Po czasie wyszła delikatna nuta owocowo-chmielowa oraz przyprawowa.

Smak przypomina aromat jednak jest bardziej złożony. Przede wszystkim nie jest już tak słodko. Mamy tutaj przyprawy charakterystyczne dla belgijskich piw. Jest goździk, a ponadto można wyczuć owoce np. śliwki. Wysycenie jest niskie, a delikatna goryczka daje bardzo przyjemny balans. Aromat oszukuje nas, że będzie słodko jak np. w koźlaku, jednak powiedziałbym, że jest dość wytrawnie. Nie wyczułem jakichkolwiek nit alkoholowych.

Podsumowując bardzo przyzwoite piwo, na pewno jedna z ikon stylu. Polecam każdemu w ramach odkrywania świata piw belgijskich. Wieloletnia tradycja robi swoje.

Ocena:



Aromat 10/12
Wygląd 1/3
Smak: 17/20
Odczucie w ustach: 4/5
Ogólne wrażenie: 8/10